Wiaduktu nie będzie

W żadnym innym miejscu w Polsce, w tak krótkim czasie, mieszkańcy nie dostali do ręki tak wielu skutecznych narzędzi, by wpływać na najważniejsze decyzje w mieście.

Zorganizowaliśmy najlepszy budżet obywatelski w Polsce, przeprowadziliśmy rekordową liczbę konsultacji, jednocześnie cały czas poprawiając ich poziom. Osobiście spotykałam się mieszkańcami w dzielnicach i osiedlach, aby rozmawiać nie tylko o wielkich strategicznych projektach, ale także zwykłych, najmniejszych czasem inwestycjach.

Zmiana sposobu sprawowania władzy i dzielenia się nią z mieszkańcami to skomplikowany i długotrwały proces. Najwięcej  czasu wymaga zbudowanie wzajemnego zaufania mieszkańców i organizacji pozarządowych do władz miasta. Uczestnicy konsultacji muszą mieć pewność, że ich głos ma znaczenie.

To były wyjątkowe konsultacje, przeprowadzone w wyjątkowym momencie i dotyczyły wyjątkowo dużego projektu, wartego 100 mln złotych. Musieliśmy decydować „tak” lub „nie” o tym, czy jak najszybciej i jak najtaniej realizować jeden z wariantów przebudowy skrzyżowania.

Ze względu na czas, koszty i konieczność wykonania dodatkowych prac żadne inne rozwiązanie teraz nie wchodziło w grę.

Jestem ogromnie wdzięczna przede wszystkim mediom oraz organizacjom pozarządowym, za pomoc i współpracę przy przeprowadzaniu i komunikowaniu tych konsultacji.   

Zorganizowaliśmy nie tylko spotkania z mieszkańcami, ankiety oraz debatę ekspertów.  Zapytaliśmy też o zdanie zwykłych łodzian, w profesjonalnym badaniu opinii publicznej.

Na ostateczna decyzję złożyły się wszystkie te elementy.

W trakcie spotkań oraz w ankietach mieszkańcy wypowiedzieli się przeciwko budowie wiaduktu. Także niemal wszyscy eksperci biorący udział w zorganizowanej debacie byli na nie. Natomiast w sondażu za przedstawionym wariantem zagłosowało 58 % mieszkańców. Łodzian, którzy są przeciwko lub nie mają na ten temat zdania było jednak aż 42 %.

Te wyniki pokazują, że mieszkańcy są w tej sprawie podzieleni i nie ma jednoznacznej zgody na przeprowadzenie tej inwestycji w tym czasie i w tym wariancie.

Moim zdaniem zbyt wielu łodzian ma w tej sprawie zbyt wiele wątpliwości. Dlatego podjęłam decyzję o odstąpieniu od realizacji projektu w zaproponowanym wariancie.

Wstrzymujemy wszystkie prace przygotowawcze, nie wydamy w tym roku na nie ani złotówki i wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami przesuwamy realizację tego zadania na później.

Zbadamy teraz, w jakim stopniu możemy zmodyfikować zapisy projektu ubiegającego się o dofinansowanie z UE i ile dokładnie środków pozostaje nam do dyspozycji po rezygnacji z budowy wiaduktu.

Gdy ustalimy wszystkie te dane, przygotujemy warianty, które także zostaną skonsultowane z mieszkańcami.

Mam nadzieję, że organizacje pozarządowe oraz eksperci włączą się już na etapie  przygotowywania tych wariantów. Mam nadzieję, że zainspirują nas nowymi pomysłami i rozwiązaniami, które usprawnią ruch komunikacji miejskiej, samochodów, rowerzystów i pieszych.

Bardzo podobała mi się akcja społeczników, którzy przyszli na skrzyżowanie marszałków z kajakami. Teraz już jednak czas odłożyć je na bok i usiąść razem w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań.

Będziemy musieli na to trochę dłużej poczekać, będzie to nas nieco więcej kosztować,  ale będziemy mieli gwarancję, że tak duża ingerencja w miasto ma poparcie zdecydowanej większości łodzian.

Mam nadzieję, że ta dzisiejsza decyzja jest jasnym sygnałem dla wszystkich, którzy chcą uczestniczyć w procesie konsultacji i partycypacji społecznej, że w Łodzi traktujemy je bardzo poważnie.

Odkąd to mieszkańcy decydują o inwestycjach wartych ponad 100 milionów złotych, wszystko jest już możliwe.