czwartek, 30 października 2014

Przepraszam za utrudnienia, dziękuję za cierpliwość ...

 
Przyszłam dziś na sesję Rady Miejskiej, aby jeszcze raz przeprosić wszystkich łodzian, za problemy, z jakimi borykają się na części łódzkich dróg. Chciałam wykorzystać tę okazję, aby jeszcze raz podziękować wszystkim łodzianom, za cierpliwość i wyrozumiałość.
 
I jeszcze raz publicznie dać słowo honoru, że niedługo kończymy remonty i modernizacje.

Budujemy największy dworzec kolejowy w Polsce. Przebudowujemy i budujemy wokół niego nowe drogi. W każdej dzielnicy miasta trwają prace, jakich nie pamiętają najstarsi łodzianie.
 
Dziś centrum Łodzi to jeden wielki i długi na 15 kilometrów plac budowy. Nie ma miasta na świecie, które poradziłoby sobie z takimi inwestycjami bez większych utrudnień. 
 
Powiem więcej. Paradoksalnie, to właśnie korki, w których wszyscy stoimy, w których stoję także i ja, są dziś symbolem transformacji Łodzi.
 
Być może kłopotów komunikacyjnych mogliśmy uniknąć tylko w jeden sposób. Gdybym w ciągu 4 lat nie musiała zrobić tego, na co inne miasta miały 8 lat.
 
Dzisiejsze utrudnienia w ruchu to cena, jaką płacimy za dynamiczny rozwój naszego miasta, oraz konsekwencja 8 lat zaniedbań. Pamiętajmy, że w takich samych korkach, kilka lat temu stali mieszkańcy Poznania, Gdańska, Wrocławia i Krakowa.
 
Koordynacja wszystkich prac nie była łatwa, ale mamy za sobą najtrudniejszy moment wszystkich inwestycji. W tym roku zakończyliśmy prace i oddaliśmy do użytku Trasę Górna i ul. Kopernika, przebudowaliśmy ul. Piotrkowską i kolejne przecznice.
 
Kilka dni temu skończyły się prace na ul. Rojnej i nowych rondach na Teofilowie. Właśnie wracam z ulicy Inflanckiej, która będzie przejezdna już od 1 listopada.
 
Przypomnę, że od początku kadencji poradziliśmy sobie z remontami kilkudziesięciu ulic, m.in. Rudzkiej, Narutowicza, Kusocińskiego, Wólczańskiej, Armii Krajowej, Łagiewnickiej czy Przybyszewskiego.
 
W ciągu tych czterech lat wyremontowaliśmy i zmodernizowaliśmy 106 km dróg. 
 
Dzięki tym inwestycjom za kilka miesięcy po Łodzi będzie jeździło się szybciej, wygodniej i bezpieczniej.
 
Za kilka dni skończą się też największe utrudnienia związane z przebudową skrzyżowania Marszałków. Wiem, że spowodowało to największe utrudnienia, ale nie mieliśmy innego wyjścia.
Mogłam jedną decyzją wstrzymać rozpoczęcie prac na skrzyżowaniu marszałków i przełożyć je na okres po wyborach.
 
Ale ja nie jestem jedynie politykiem. Ja jestem także budowlańcem. Dla mnie najważniejsze jest dotrzymanie terminów, szybki postęp prac i minimalizowanie utrudnień dla mieszkańców. Gdybyśmy czekali z przebudową tego skrzyżowania, prace trwałby znacznie dłużej, utrudnienia dla mieszkańców wydłużyłyby się z 3 tygodni do 3 miesięcy, a dotacja z UE stanęłaby pod znakiem zapytania.
Tylko politycy, dla których ich własny interes polityczny jest najważniejszy mogą wymyślić scenariusz, że można zmieniać harmonogram prac zgodnie z kalendarzem wyborczym.
 
Dziś wiem, że właśnie dlatego w Łodzi przez lata nic się nie działo, bo strach przed korkami i utrudnieniami paraliżował polityków przed podjęciem decyzji o remontach.
 
W ciągu najbliższych 7 lat dalej będziemy budować i remontować drogi i ulice. Tym razem jednak będziemy mieli na to dużo więcej czasu i środków.
 
Zaplanujemy prace dużo lepiej niż moi poprzednicy. Łatwiej będzie je koordynować, a utrudnienia w ruchu będą zdecydowanie mniejsze.
 
Dlatego już dziś prowadzimy największe konsultacje drogowe w historii Łodzi. Osiedle po osiedlu spotykam się z mieszkańcami i rozmawiam z nimi o tych inwestycjach drogowych, które im są najbardziej potrzebne. 
 
Wspólnie ustalamy, które remonty, które przebudowy i które małe projekty drogowe powinny być realizowane w pierwszej kolejności.
 
Oczywiście, będziemy pamiętać także o tych dużych strategicznych projektach. W przyszłym roku zakończymy budowę dworca i remont trasy W-Z.
 
Dopiero w roku 2016, gdy sytuacja na drogach się poprawi, rozpoczniemy budowę dojazdów do autostrad, oraz przeprowadzimy prace przy drugim etapie Trasy W-Z na skrzyżowaniu Marszałków.
 
Po zakończeniu wszystkich remontów, oddaniu do użytku ponad 100 kilometrów dróg rowerowych, wprowadzeniu systemu roweru miejskiego i uruchomieniu nowych połączeń Kolei Aglomeracyjnej, stworzymy w Łodzi jeden z najlepszych systemów komunikacji miejskiej w Polsce..
 
Ruchem sterować będzie nowoczesny system zamontowany na ponad 200 skrzyżowaniach, kupiliśmy już kilkadziesiąt nowych autobusów, czekamy na decyzję w sprawie nowych tramwajów. W centrum miasta to komunikacja zbiorowa będzie miała absolutny priorytet.
 
O tym, jak będzie funkcjonowało nowe MPK, też w dużej mierze zadecydują mieszkańcy. Z nimi przedyskutujemy nowe rozwiązania, skonsultujemy nowy rozkład jazdy.
 
Poruszanie się po mieście będzie łatwiejsze niż kiedykolwiek.

8 komentarzy:

  1. " stworzymy w Łodzi jeden z najlepszych systemów komunikacji miejskiej w Polsce.." - szczególnie z rozsypującymi się ze starości tramwajami oraz coraz rzadszymi kursami tramwajów i autobusów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że dlatego jest tam użyty czas przyszły

      Usuń
  2. Codziennie fapię pod Pani zdjęcia.

    Cichy wielbiciel z Wykopu.

    OdpowiedzUsuń
  3. A kiedy niepelnosprawni będą mogli się swobodnie poruszać po mieście? Bo np dzisiaj mój narzeczony czekał 4 godziny na tramwaje nisko podłogowe, żeby wyjść z domu a później do niego wrócić. To chyba nie jest normalne? A jak już tramwaj przyjechał to panu motorniczemu nie chciało się tyłka ruszyć, żeby chociaż wyciągnąć podjazd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i uważasz że Prezydent zajmie się motorniczym? A zrobiłaś zdjęcie motorniczemu? złożyłaś skargę do MPK?

      Usuń
  4. Rozumiem, że miasto się rozwija, buduje, że konieczne są utrudnienia. Fajnie, że znajdują się nowe miejsca pracy, że firmy chcą inwestować. Ciekawe tylko jak długo jeszcze, skoro kompletnie nie dba Pani (ani Pani pracownicy) o infrastrukturę i dojazd do tych miejsc pracy. Autobusy do ŁSSE na Nowym Józefowie dojeżdżają 2 razy na godzinę i to dzięki Pani decyzji. Co więcej, dzięki budowie trasy WZ jeżdżą notorycznie spóźnione, co przyznaje samo MPK, nie robi się jednak NIC aby uwzględnić to w rozkładzie jazdy. Po co w ogóle marnować papier na drukowanie rozkładów czy czas urzędników na ich ustalanie, skoro przez budowę trasy WZ MPK nie widzi nic złego w tym, że autobus spóźni się 40 minut? Warto też wspomnieć o notorycznych awariach, na którą jedyną reakcją jest komentarz MPK "siła wyższa". Co tam, raz 10, innym razem 100 osób spóźni się do pracy, ale przecież nie warto przedłużać trasy innego składu, postoją, poczekają, budujemy się, trzeba być wyrozumiałym.
    Szkoda tylko, że pracodawcy nie są tak wyrozumiali.
    Naprawdę, rozumiem utrudnienia i opóźnienia, ale w takiej sytuacji oddelegowanie 2 autobusów/godzinę do ŁSSE to czysta kpina z ludzi, tym bardziej, że autobusy te często wypadają z kursów. Ah, na stykach zmian składów jest troszkę więcej - wciąż jest to mało, ludzie wręcz rzucają się na autobus, kiedy podjeżdża on na przystanek na Nowym Józefowie. Działa to także w stronę powrotną - autobusy dojeżdżają na krańcówkę notorycznie spóźnione o kilkadziesiąt minut, często się psują, czasem w ogóle nie dojeżdżają.
    A już czystą bezczelnością jest w takiej sytuacji wzmożone kontrolowanie biletów. Ja wywiązuję się ze swojej części umowy, płacąc za przejazdy i stawiając się na przystankach o czasie, natomiast MPK drwi ze mnie i swoich zobowiązań.
    Dziękuję za uczynienie mojej codziennej drogi z i do pracy nerwówką (przyjedzie? nie przyjedzie? ile się spóźni? dotrę na czas?), za zapalenie płuc na które niechybnie zachoruję (niestety, muszę się przesiadać, a 10 minut zapasu wg rozkładu nie gwarantuje że zdążę na przesiadkę), za takie piękne "podziękowanie" za korzystanie z miejskich spółek i za "zachętę" aby zostać i pracować w tym mieście. Dziękuję, na Panią już nie zagłosuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu jesteśmy z Tobą, damy radę tylko wygraj, KOCHAMY CIE

      Usuń
  5. Ach, te obietnice. Jak to będzie pięknie. Jak te tramwaje i autobusy będą nas wozić, w komforcie i na czas.
    A póki co MPK w Łodzi to jest jakaś paranoja. Upodlenie ludzi rzadko spotykane w cywilizowanych krajach. Częstotliwość kursów o wiele za niska wobec potrzeb. Punktualność dno. Tempo jazdy tramwaju - śmiech. Rowerzysta jest znacznie szybszy, a miejscami nawet pieszy, bo tramwaj więcej stoi niż jedzie. Tramwaje jadące w tym samym kierunku przyjeżdżają na przystanek niemal jednocześnie, a potem jest pół godziny czekania na dwa następne. Z Górnej na Teofilów w ogóle nie da się dojechać MPK i pewnie wielu innych potrzebnych tras też nie ma. Przystanki za światłami - to jakiś absurd. ŁTR - niewypał. Nienawidzę jeździć MPK i z utęsknieniem czekam na wiosnę, żeby przesiąść się na rower.

    OdpowiedzUsuń